Bebok Bebok
242
BLOG

Jan Pancerz Druid, czyli krótka historia o Jezusie Królu Polski

Bebok Bebok Polityka Obserwuj notkę 4

Kilka dni temu mogliśmy świętować intronizację Jezusa Chrystusa na króla Polski. Wydarzenie, niezwykle istotne i doniosłe, nie zyskało w mediach i tym samym w umysłach bogobojnego narodu należnej mu uwagi. Niestety, nic nie poradzimy na to, że nasi drodzy bracia dziennikarze są bardziej pochłonięci wielkością piersi pierwszej lepszej telewizyjnej gwiazdeczki, a obywatel bardziej przejmuje się przypalonym mielonym na obiad niż koroną na Chrystusowej głowie. Poza tym wpływy opętanych lewaków, ateistów i buddystów są nadal silne. Istnieją na szczęście ludzie, którzy przekażą dobrą nowinę wszystkim niezorientowanym owieczkom. Jeżeli na wysokości zadania nie stanie kapłan podczas niedzielnego nabożeństwa, zrobi to jeden z dziennikarzy naszych, narodowych mediów… cztery tysiące razy, za każdym razem gdy zło znowu spróbuje rozwinąć skrzydła na świętej, polskiej ziemi. Czy istniej lepsza odpowiedź na aborcję, homoseksualizm, gender i racjonalne myślenie niż król Polski Jezus Chrystus i jego żona, królowa Maria Magdalena?

Dobre zmiany nadciągnęły z siłą gniewu Bożego. Ale jak to w ogniu każdej rewolucji bywa, naprawiaczom wypaczeń poprzedników zdarzają się… niedopatrzenia. Nie błędy, nie idźmy tak daleko, niedopatrzenia. I niektóre z nich niosą całkiem bolesne konsekwencje. Wyobraź sobie, że naprawiający kibelek hydraulik nie zauważył jednej zużytej uszczelki i w nocy obudził Cię rwący strumień fekaliów. Drobne niedopatrzenie, a taka kupa problemów.

Wracając… Nasi drodzy pasterze, intronizując Jezusa na króla Polski, zapomnieli o jednej, bardzo istotnej kwestii. Polska miała już królową, Matkę Boską. Nie ma w tym nic dziwnego. Była królowa, to po jakimś czasie może pojawić się i król. Jak w tej bajce o Panu Bocianie który poznał bardzo ładną Panią Bocian. Ale, ale, jak to mówią w wielkim świecie? Huston, we have a problem. Nasi panujący dzięki boskiej i kapłańskiej mocy monarchowie nie są małżeństwem! Tak, dobrze rozumiesz, na czele tego katolickiego, bogobojnego kraju stanęło dwóch monarchów bez aktu małżeństwa! Nie tylko kościelnego, ale nawet cywilnego. To niewybaczalne. Nie twierdzę, że się nie kochają, o nie. Zauważam tylko, że bez oficjalnego aktu nie tylko hańbią kraj, każdego dnia popełniając grzech ciężki, ale również mogą sprowadzić na nas wszystkich prawdziwe plagi egipskie. Boski gniew w czystej postaci. Nie, nie mówię tu o tak drobnych sprawach jak powodzie, wybuchające wulkany, zaraza czy głód. Nie mówię nawet o powracających ciągle plagach homoseksualizmu, genderyzmu, racjonalizmu i logicznego myślenia. Mówię tu o pladze najstraszliwszej, której nazwy nie wypowiada się na głos w żadnym polskim domu. Laickim państwie.

P.S.: Gdy spojrzymy na historię, znajdziemy bardzo wiele postaci o przydługich, ciągnących się przez wiele akapitów tytułach. Niezależnie czy mówimy o cesarzu Rzymu, faraonie Egiptu, czy królu polski, wszechświata i Bóg wie czego jeszcze, każdy z nich uważał się za boga lub cieszył się niemal boskim statusem. Jezus z Nazaretu nie miał nawet nazwiska. Miał za to sandały, prosty, tani strój i swoje nauki o miłości, skromności i sprawiedliwym świecie. Więc jeżeli potrzebujecie złotego cielaka, proszę bardzo, odlejcie go sobie sami i całujcie w zadek, do woli. Ale nie róbcie tego ani kosztem Jezusa, ani własnego narodu.


 

Bebok
O mnie Bebok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka